historia fundamentów part 1
Data dodania: 2011-12-26
I znów troszke czasu stad uzupełnienie wpisów
Początek. Ogólnie to standardowo panowie zdjęli humus ( polecam przetestować operatorów cat-ów teraz po paru operatorach widzę jaka jest różnica. Aktualnie mam zaufanego z 4 osiówką i tylko on ma prawo wjazdu na dzialke reszta to byli żeźnicy)
2 września wpadła zaprzyjaźniona ekipka która wyznaczyła budynek oczywiście jak wczesniej wszystko rewelacyjne zrobione i w dobrej cenie. Po paru dniach wpadła ekipka budowlana. Wykopali ręcznie fundamenty. Osadzili rurę przepustową do wody i prądu ktora biegnie pod fuindamentami oraz zostala rozlozona bednarka w ilości 50 metrów oraz wbity zostal pylon fi 20 okolo 3 metrowy i połaczony z bednarka( czyli o uziom nie mam sie co martwic). Po tych operacjach panowie wylozyli folią ( tu proponuje zwracac uwage na certyfikat folii mialem porownanie i moja folia 0,2 o ile dobrze pamiętam z certyfikatem znacznie sie roznila od tej bez certyfikatu - warto czasami wydac pare zlotych wiecej. Po tych operacjach nadszedl czas na decyzje co z podsypka. Zadecydowaliśmy że włożymy 3 metry kwadratowe kostki brukowej i na niej połozymy zbrojenie. Więc zostala rozlozona kostka i panowie zabrali sie za zbrojenie. Oczywiscie wszystkie narozniki na L-kach i odpowiednio podocinane na koncach zbrojenie aby czasem nie wyszlo poza beton. I tak minely 2 dni urlopu :) Na 3 dzień przyjechał zamówiony beton wraz z pompa. A oto pierwsze zalewanko :)
Duza pompka :)
Wylane fundamenciki
I nadszedl czas na przerwe technologiczna
Duza pompka :)
Wylane fundamenciki
I nadszedl czas na przerwe technologiczna